wtorek, 18 grudnia 2012

Choinka, choinka. Pomysły przed i po.


Jak tam Wasze choinki? Ubrane już, czy czekacie do Wigilii? Ja lubię ubierać choinkę na dzień lub dwa przed Wigilią. Gustuję w takich ozdobach, które w efekcie dają więcej choinki w choince :) Nie lubię przeładowanych drzewek i tych jednokolorowych. Ma być w miarę kolorowo, ale skromnie i żadnych mrugających lampek, bo o ile w pierwszej chwili mi się podobają migoczące światełka, to po kilku godzinach mam ochotę je zerwać z hukiem, bo bardzo mnie drażnią :) Nie lubię też łańcuchów choinkowych, chociaż jako dziecko z wypiekami na twarzy kleiłam taki z papieru kolorowego. Miał chyba zawsze z 10 metrów i mogłam owinąć nim drzewko ze 4 razy :) No i wolę nie mieć żadnej choinki, niż postawić sztuczną. Sprzątania po takiej jest mnóstwo (małe porady na końcu posta), ale zapach i naturalny wygląd wynagradzają mi wszystko!

Ile osób, tyle pomysłów i w sumie najważniejsze, żeby podobała się nam:




























Jeżeli tak jak ja lubicie żywe drzewka i możecie wydać na nie więcej pieniędzy, warto kupić jodłę, zamiast tradycyjnego świerku. Zdecydowanie dłużej stoi, a igły się tak nie sypią. Taka, czy taka, warto postawić ją w stojaku, do którego można nalać wody. Przedłuża to żywot drzewka i nie ma tylu opadających igieł. Te, które spadną, najlepiej usuwać na bieżąco, bo potem jest mniej pracy zwłaszcza, jeżeli na podłodze mamy dywan, czy wykładzinę. Ja zraszam też drzewko codziennie za pomocą spryskiwacza do kwiatów. Uważam tylko, żeby nie zachlapać lampek. Dzięki temu odświeżam zapach choinki i utrzymuje ją to dłużej w lepszym stanie. Jeżeli mieszkacie na co najmniej 1 piętrze, to po świętach można taką choinkę wyrzucić przez okno. Trzeba tylko oddelegować kogoś na dół, żeby nie zrzucić drzewka przechodniowi na głowę :-) Dzięki temu nie mamy sprzątania igieł w całym mieszkaniu i na klatce schodowej, czego ja szczerze nie znoszę. Jeżeli drzewko jest duże i nie mieści się w oknie, to warto kupić grubą (cienka się porwie) folię malarską, a potem zawinąć w nią choinkę i można ją wynieść w tradycyjny sposób, bez większego pobojowiska z igieł. Warto też otrząsnąć ją z ich resztek przed tym zabiegiem, co też ułatwi nam sprzątanie. Lepiej zamieść igły z jednego miejsca, niż podążać w kuckach szlaczkiem z mieszkania na dwór.

A tak poza tym, to choinka jest tylko raz w roku i sprzątanie po niej to zawsze jakaś dodatkowa forma aktywności, która przyda nam się po świętach, jak mało kiedy :)

1 komentarz:

  1. ja mam zawsze żywą choinkę, też sztucznych nie lubie, ale fakt, trochę tego sprzątania jest ... super pomysł z oknem i folią! Na pewno któryś zastosuje w tym roku, bo nie wiem jeszcze, jak duża będzie w tym roku. Dzięki!

    OdpowiedzUsuń