Kiedy kupowałam buty UGG nie zastanawiałam
się co zrobię, jak się ubrudzą :) Początkowo, chroniłam je przed deszczem nie
zakładając ich w taką pogodę. Kiedy spadł śnieg, omijałam zaspy szerokim
łukiem, a w roztopy stały grzecznie w przedpokoju i czekały na
lepsze dla nich czasy. Któregoś dnia trochę mnie jednak otrzeźwiło, bo po co mi
tak ciepłe buty, skoro nie mogę ich nosić wtedy, kiedy tego najbardziej
potrzebuję? I zaczęłam je zakładać, nie zważając na to, co za oknem.
Pierwsza i druga zima jakoś uchroniła je
przed dużymi zabrudzeniami i nic z nimi nie robiłam. Nadszedł jednak czas,
kiedy zaczęły pojawiać się na nich okropne, brudne plamy i nieszczęsna sól. Najbardziej
zabrudzeniu uległy części stopy, bo o dziwo, cholewki były brudem niemal
nietknięte. Jak sobie poradziłam? Chodziłam w nich coraz rzadziej :) No i
przyszedł moment, kiedy postanowiłam jakoś je wyczyścić, bo już jednak trochę
wstyd mi było wyłaniać się w nich na ulicę w świetle dziennym. Wybaczcie kiepskiej jakości zdjęcia, ciężko było uchwycić zarówno rzeczywisty kolor butów, jak i zabrudzenia:
Rozpoczęłam wędrówkę po sklepach obuwniczych, w poszukiwaniu preparatów przeznaczonych
specjalnie do tej marki obuwia. Zawód przyszedł bardzo szybko. Żadna ze znanej
sieci sklepów nie miała nic, czego szukałam. Owszem, proponowano mi środki do
zamszu, nubuku itp. jednak miałam obawy, czy aby na pewno będą to preparaty,
które nie zniszczą mi, co tu dużo mówić, bardzo jednak drogich UGG-ów.
Załamanie przyszło wtedy, gdy w jakimś sklepie, już nawet nie pamiętam którym,
pani sprzedawczyni na pytanie o środek do czyszczenia butów UGG, z wyraźną
radością podała mi coś, co się specjalnie do nich nadaje. Wypieków
dostałam z wrażenia, a zaraz potem ciśnienia 600 na 800, kiedy usłyszałam cenę:
100 zł! OK, ja się nawet zgodzę, że
skoro stać kogoś na buty za prawie 1000 zł, to stać go też na drogi preparat do
ich czyszczenia. Teoretycznie tak, ale nie każdy jest potomkiem Billa Gates`a i
są jeszcze na tym padole ziemskim osoby, które po prostu oszczędzały, żeby
sobie kupić takie stopo-ocieplacze przynajmniej raz w życiu :) albo ktoś pracował przez jakiś czas za granicą i po prostu stać go było,
żeby sobie takie buty kupić bez konieczności kredytu bankowego. Tak było w moim
przypadku. Kupiłam je, gdy mogłam na to przeznaczyć tyle pieniędzy bez żalu i
bólu żołądka, a teraz niestety pozostał mi problem doprowadzenia ich do
ponownej użyteczności. Co było robić? Zaryzykować :) Ryzyko nazywa się "Babydream", osławiony już uniwersalny żel z sieci
Rossmann
Pomyślałam, że skoro ma dobry skład i jest delikatniejszy niż typowe
środki kosmetyczne do ciała, to może się nada i krzywdy UGG-om nie zrobi. Poza tym, gorzej już i tak być nie mogło :)
Tego typu butów nie powinno się nadmiernie
moczyć, więc nalałam do miski trochę tego płynu, ciepłej wody i zrobiłam mega
pianę, którą to zamierzałam wykorzystać bez wody. Posłużyła mi do tego zwykła
gąbka do zmywania. Zanim jednak przystąpiłam do akcji „Piana”, porządnie
wyszczotkowałam buty szczoteczką z Deichmanna, żeby usunąć piasek i kurz
Kupiłam ją kiedyś przy okazji
zakupu butów z zamszu chyba i pani przy kasie mi ją zaproponowała. Cena to
około 4 zł. Polecam, tak na marginesie.
Następnie drżącą ręką złapałam za but, gąbkę do zmywania (szorstką stroną) i zaczęłam czyścić but pianą. Potem zrobiłam
to samo, mocząc gąbkę w czystej wodzie, żeby usunąć ją z butów. Oczywiście
gąbkę trzeba mocno wyciskać, żeby była tylko wilgotna.
Zaraz po „praniu”, buty wyglądały tak:
Ciemny kolor wcale mnie nie przeraził, bo
tak te buty wyglądają, gdy zamokną. Lata praktyki w deszczu i śniegu na coś się
przydały :) Do środka butów włożyłam zwitki gazet,
żeby się nie odkształciły pod wpływem jednak lekkiego namoczenia i postawiłam
je w przewiewnym miejscu. Nie wolno suszyć ich przy lub nie daj boże na
kaloryferze. Ale tak to właściwie nie można suszyć żadnych butów.
Po wyschnięciu, efekt jest taki:
Niemal wszystkie zabrudzenia ładnie
zeszły, sól usunięta w 100% ale … niestety, nauczona doświadczeniem wiem już,
że szorstka strona gąbki to był jednak, ekhm … głupi pomysł. Oprócz brudu
usunęłam także niestety część włosia :( Powierzchnia butów stała się bardziej
gładka, bez widocznego wcześniej meszku. Nawet mi to odpowiada, bo teraz buty
nie mają tylu ciemniejszych plam, kiedy włosie się potarga :) Generalnie, jestem z efektów zadowolona i
chociaż gdzieniegdzie pranie należałoby powtórzyć, to chwilowo nie zrobię tego.
Na zdjęciach efekt jest nieco gorszy od rzeczywistości, więc poczekam, aż
ponownie się zabrudzą i wtedy powtórzę pranie, tylko tym razem jednak miękką
stroną gąbki :)
Czy potrzebuję środka czyszczącego UGG-i za
100zł? Moim zdaniem nie. Buty, jak na pierwszy raz, doczyściły się bardzo przyzwoicie, a moim jedynym błędem (chociaż efekt mi się podoba), było użycie szorstkiej
strony gąbki.
Czyszcząc UGG, pamiętaj!
- wyszczotkuj je, aby usunąć kurz i piasek
- używaj miękkiej gąbki
- używaj piany, nie wody! Zbytnie zamoczenie spowoduje, że powstaną załamania i buty się odkształcą
- po czyszczeniu włóż do środka gazety, żeby nie straciły kształtu
- susz je w przewiewnym miejscu, NIGDY "przy" ani "na" kaloryferze
EDIT:
Buty po 5 miesiącach czują się świetnie, nie przemakają i nic się z nimi nie dzieje. Zaliczyły już nie tylko deszcz, ale i pierwsze ataki zimy. Podtrzymuję więc, że wcale nie trzeba wydawać fortuny na specjalne środki do ich czyszczenia :) Oprócz żelu Babydream, spokojnie można użyć łagodnego szamponu dla dzieci.
Dowiedziałam się, jak usunąć :
tłuste plamy:
- wyszczotkuj buty
- posyp plamę talkiem, pokruszoną kredą albo mąką kukurydzianą
- zostaw buty na kilka godzin, lub na noc
- wyszczotkuj buty
- umyj buty łagodnym środkiem (jak wyżej)
- jeżeli plamy nie zeszły, powtórz wszystko od nowa
nieprzyjemny zapach z butów:
- wsyp do środka butów łyżeczkę sody oczyszczonej
- zostaw na 24 - 48 godzin
- wysyp sodę z butów
szkoda,że wcześniej tu nie zawitałam, ja moje uggi wyprałam dziś ręcznie i chyba nie był to dobry pomysł...zobacze co to będzie jak wyschną
OdpowiedzUsuńBędzie dobrze :) Jeżeli tylko nie szorowałaś ich jak ja czymś szorstkim, to nie powinno im to zaszkodzić, a nawet jeśli, to będziesz drugą osobą z nieco bardziej gładkimi ugg-ami :) Daj znać, jak Ci poszło, niech inni skorzystają na naszych eksperymentach.
OdpowiedzUsuńBardzo przydatny wpis, dokładnie takiej instrukcji potrzebowałam!:) Jutro lecę po ten żel rossmanowy i czyszczę swoje. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńDzięki, cieszę się, że mogłam pomóc :-) A ja będziesz pamiętała, to daj znać, jak Ci wyszło.
OdpowiedzUsuńa ja mam do odsprzedania takie UGG moze ktos chetny tanio? :)
OdpowiedzUsuńSzkoda, że nie zostawiłaś żadnego kontaktu do siebie, może ktoś by się zgłosił :(
OdpowiedzUsuńniestety w przypadku moich UGG to się nie sprawdziło :( niestety sól teraz widać na całych butach, czy masz może jakieś dodatkowe rady jak sobie z tym poradzić? :)
OdpowiedzUsuńA powtarzałaś mycie, czy po pierwszym tak jest? Ja kilka dni temu poszłam odśnieżać auto, wpakowałam się w śnieg po kostki i całe buty miałam mokre. Jak wyschły, pojawiły mi się zacieki i plamy z soli. Zauważyłam to na drugi dzień tuż przed wyjściem, więc na pranie nie było czasu. Wzięłam zwykłą szmatkę lekko namoczoną wodą bez żadnego płynu i przetarłam porządnie buty. Zeszło wszystko. Powtórz mycie tyle razy, ile będzie trzeba.
UsuńDziękuję bardzo za odpowiedź, będę dalej walczyć z solą, mam nadzieję, że nie będzie to walka z wiatrakami! Pozdrawiam :)
UsuńA jesli juz zagniecenia powstaly czy mozna jeszcze cos zrobic?bo niestety na jednym bucie powstaly
OdpowiedzUsuńObawiam się, że już nie :( Tak to jest ze skórą, że jak się coś zagnie, to już się nie odegnie :) Spróbuj jeszcze lekko namoczyć to miejsce i porządnie wypchać gazetami but. Jednak nie liczyłabym na wiele :(
Usuńkurczę właśnie je zdjęłam z kaloryfera...... :( i teraz dopiero to czytam -.-
OdpowiedzUsuńDzisiaj zaczynam akcję czyszczenia moich ugg-ów, dam znać jako poszło
OdpowiedzUsuń